Nierozwiązana tajemnica MV Joyita: Co się stało z ludźmi na pokładzie?

W 1955 roku cała 25-osobowa załoga łodzi całkowicie zniknęła, mimo że sama łódź tak naprawdę nie zatonęła!

O świcie 3 października 1955 roku MV Joyita z 25 pasażerami (z których 16 było członkami załogi) i czterema tonami ładunku wypłynął z Apii, stolicy Samoa. Celem podróży były wyspy Tokelau, dwudniowa podróż 270 mil przez południowy Pacyfik.

Nierozwiązana tajemnica MV Joyita: Co się stało z ludźmi na pokładzie? 1
Joyita w służbie marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych podczas II wojny światowej w 1942 r. Źródło zdjęcia: Wikimedia Commons

Statek od samego początku napotykał problemy. Początkowo oczekiwano, że wypłynie dzień wcześniej, ale zostało to przełożone z powodu awarii sprzęgła na lewym silniku. Wreszcie, kiedy odleciał następnego dnia, był w stanie wykorzystać tylko jeden silnik.

Planowany port zawinięcia Joyity 6 października poinformował, że statek nie był widziany. Ponieważ nie wysłano żadnego sygnału SOS, władze rozpoczęły szeroko zakrojone poszukiwania, w których znaczącą rolę odegrały Królewskie Siły Powietrzne Nowej Zelandii. Niestety, do 12 października nie znaleziono żadnych śladów statku ani jego pasażerów.

Po okresie pięciu tygodni statek handlowy zauważył Joyitę w pobliżu Fidżi 10 listopada. Był w opłakanym stanie, z kursem odchylonym o prawie 600 mil i większością ładunku.

Nierozwiązana tajemnica MV Joyita: Co się stało z ludźmi na pokładzie? 2
Planowana trasa (czerwona linia) i miejsce znalezienia Joyity (fioletowe kółko) pięć tygodni później. Źródło obrazu: Wikimedia Commons

Statek najwyraźniej nie był zajęty, a jego radio awaryjne było ustawione na częstotliwość alarmową, co sugeruje, że kapitan próbował wezwać pomoc. Dodatkowo usunięto wszystkie trzy łodzie ratunkowe i ponton.

Nierozwiązana tajemnica MV Joyita: Co się stało z ludźmi na pokładzie? 3
Wrak widziany od lewej burty. Nastąpiło uszkodzenie nadbudówki Joyity, ale poza tym statek był w porządku. Źródło obrazu: Wikimedia Commons

Było oczywiste, że coś poszło nie tak, gdy patrzyło się na łódź z zewnątrz. Wiele okien było wybitych, a nad nadbudówką ustawiono prowizoryczne schronienie. Oprócz utknięcia na morzu, duża dziura w nadbudówce statku spowodowała wypełnienie dolnego pokładu wodą.

Odkryto, że kadłub statku jest w idealnym stanie, co wskazuje, że nadal nadawał się do wypłynięcia w morze. Powodem przechylenia statku była powódź spowodowana długim dryfowaniem na oceanie. Większość szkód spowodowanych przez wodę była wynikiem kołysania się statku przez kilka tygodni.

Zdumiewające jest to, że pomimo rozmieszczenia łodzi ratunkowych i pontonu, nie widziano żadnej z czterech jednostek pomocniczych. Takie zachowanie wydaje się dość irracjonalne ze strony pasażerów i załogi statku.

Wewnątrz statku przechowywano coś naprawdę osobliwego. Zabrano dziennik pokładowy i sprzęt nawigacyjny. Torba lekarska należąca do jednego z pasażerów (który był lekarzem) miała wyjęte wszystkie przedmioty i zastąpione zakrwawionymi ubraniami.

Absurdalnie chybiona próba zatkania wycieku została podjęta, gdy na silniku na prawej burcie położono materace.

Załoga podjęła próbę zamontowania pompy, aby przeciwdziałać zalaniu maszynowni. Niestety to nie zadziałało, ale świadczy o tym, że byli zdeterminowani, aby statek nie utknął na środku morza.

Mimo że maszynownia została przekształcona w basen, Joyita mogła nadal utrzymywać się na powierzchni. Grupa szesnastu marynarzy powinna była dobrze wiedzieć, że wyłożony korkiem kadłub i pozostała dostawa pustych beczek po paliwie utrzymają statek na powierzchni.

Co mogło skłonić 25 osób do odważnego opuszczenia statku z zapasami i wypłynięcia na Ocean Spokojny na łodziach ratunkowych, niezależnie od dziwnego zachowania i poplamionego materiału? Co się z nimi stało?

Nierozwiązana tajemnica MV Joyita: Co się stało z ludźmi na pokładzie? 4
MV Joyita częściowo zanurzony i mocno przechylony na lewą burtę. Źródło obrazu: Wikimedia Commons

Podczas procesu ratowniczego odkryto, że awaryjny system radiowy na statku miał wadliwe okablowanie, co oznaczało, że chociaż nadal działał, zasięg był ograniczony do dwóch mil. To może wyjaśniać, dlaczego wezwanie pomocy nigdy nie zostało odebrane.

Warto zauważyć, że wszystkie zegary zatrzymały się o 10:25, co stanowi intrygujący bodziec dla pomysłowych teorii paranormalnych. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że generator statku wyłączył się o tej porze wieczornej.

Jednak to, co stało się z pasażerami i ładunkiem, pozostaje tajemnicą. Jedna z teorii głosi, że kapitan Thomas „Dusty” Miller i jego pierwszy oficer, Chuck Simpson, stoczyli bójkę, która była tak ostra, że ​​obaj nie byli w stanie działać — stąd krwawe bandaże.

Byłaby to sytuacja, w której statek odpłynąłby bez doświadczonego żeglarza, a poziom IQ wszystkich pasażerów spadłby o 30 punktów. W takich warunkach nierzadko dochodzi do takich incydentów.

Pojawiły się również spekulacje, że Joyita mogła paść ofiarą japońskich rybaków lub być może byłych nazistów nadal aktywnych na Pacyfiku po II wojnie światowej. Teoria ta była raczej odzwierciedleniem nastrojów wobec Japonii w regionie niż konkretnymi dowodami.

Nierozwiązana tajemnica MV Joyita: Co się stało z ludźmi na pokładzie? 5
Nagłówek gazety oskarżający Japonię. Źródło obrazu: Wikimedia Commons

Przez lata wysuwano hipotezy dotyczące buntu i potencjalnych oszustw ubezpieczeniowych. Niemniej jednak żadna z tych teorii nie może wyjaśnić, dlaczego nigdy nie znaleziono żadnych śladów podróżnych ani personelu łodzi.

Kiedy Joyita została odkryta w listopadzie 1955 roku, jest prawdopodobne, że jej ładunek mógł zostać splądrowany wcześniej. Nawet jeśli załoga została zabita przez piratów, przynajmniej powinny znaleźć się jakieś dowody na istnienie czterech jednostek pomocniczych.

Joyita została naprawiona i sprzedana na aukcji innemu właścicielowi w 1956 roku, jednak w ciągu następnych trzech lat ponownie dwukrotnie osiadła na mieliźnie. Jego szczęście skończyło się, gdy usterka mechaniczna spowodowana nieprawidłowo zainstalowanymi zaworami spowodowała, że ​​po raz trzeci został uziemiony. To przysporzyło statkowi złej reputacji i utrudniło znalezienie kogoś, kto chciałby go kupić.

W końcu Robert Maugham, brytyjski pisarz, kupił ją dla swoich ról i po tym, jak to zrobił, zainspirował się do napisania „The Joyita Mystery” w 1962 roku.