Geraldine Largay: Turystka, która zaginęła na Szlaku Appalachów, przeżyła 26 dni przed śmiercią

„Kiedy znajdziesz moje ciało, proszę…”. Geraldine Largay napisała w swoim dzienniku, jak przeżyła prawie miesiąc po tym, jak zgubiła się w pobliżu Szlaku Appalachów.

Szlak Appalachów, rozciągający się na długości ponad 2,000 km i obejmujący 14 stanów, przyciąga poszukiwaczy przygód z całego świata, szukających dreszczyku emocji i wyzwań, jakie wiążą się z wędrówką przez zapierającą dech w piersiach dziką przyrodę. Jednak ten malowniczy szlak kryje w sobie także sporo niebezpieczeństw i tajemnic.

Szlak Appalachów Geraldine Largay
Mgłowa zimowa scena wiejską autostradą w północno-wschodnim Tennessee; znak wskazuje, że Szlak Appalachów przecina tutaj autostradę. Zbiory

Jedna z takich tajemnic dotyczy zniknięcia Geraldine Largay, 66-letniej emerytowanej pielęgniarki sił powietrznych, która wyruszyła w samotną podróż przez Szlak Appalachów latem 2013 r. Pomimo bogatego doświadczenia w wędrówkach i starannego planowania, Largay zniknęła bez śladu. Ten artykuł zagłębia się w kłopotliwy przypadek Geraldine Largay, jej desperacką walkę o przetrwanie przez 26 dni oraz pytania, które się pojawiają na temat środków bezpieczeństwa na szlaku.

Podróż zaczyna

Szlak Appalachów Geraldine Largay
Ostatnie znane zdjęcie Largaya, zrobione przez towarzyszkę wędrówki Dottie Rust rankiem 22 lipca 2013 r. W Lean-to Poplar Ridge. Dottie Rust, za pośrednictwem Maine Warden Service / Dozwolonego użytku

Geraldine Largay, pieszczotliwie nazywana Gerry, długodystansowe wędrówki nie były jej obce. Po zbadaniu wielu szlaków w pobliżu jej domu w Tennessee, postanowiła rzucić sobie wyzwanie i przeżyć największą przygodę – wędrówkę na całej długości Szlakiem Appalachów. Dzięki wsparciu i zachęcie męża wyruszyła w swoją wędrówkę w lipcu 2013 roku.

Zboczenie ze szlaku

Podróż Largay przybrała nieoczekiwany obrót rankiem 22 lipca 2013 r. Podczas samotnej wędrówki zboczyła ze szlaku, aby znaleźć odosobnione miejsce, by się załatwić. Nie wiedziała, że ​​ten chwilowy objazd doprowadzi do jej zniknięcia i desperackiej walki o przetrwanie.

Rozpaczliwa prośba

Dwa tygodnie po zboczeniu ze szlaku Largay zostawiła w swoim notatniku rozdzierającą serce prośbę. Jej słowa z 6 sierpnia 2013 r. były nawiedzonym przesłaniem dla świata:

„Kiedy znajdziesz moje ciało, proszę zadzwoń do mojego męża George'a i mojej córki Kerry. Największą życzliwością będzie dla nich wiedzieć, że nie żyję i gdzie mnie znalazłeś – bez względu na to, za ile lat”. —Geraldine Largay

W dniu, w którym zniknęła, George Largay nie znajdował się zbyt daleko od jej lokalizacji. Pojechał do skrzyżowania Route 27, oddalonego o 22 mile od schroniska, w którym widziano ją po raz ostatni. Próbowała ukończyć 2,168-milowy szlak Appalachów i pokonała już ponad 1,000 mil.

Zgodnie z tradycją długodystansowych wędrówek, Largay nadała sobie nazwę szlaku, która brzmiała „Inchworm”. George miał okazję spotykać się ze swoją żoną od czasu do czasu, aby zapewnić jej zapasy i spędzić z nią trochę czasu.

Rozległy wysiłek wyszukiwania

Zniknięcie Largaya wywołało masową akcję poszukiwawczą i ratunkową, w której setki ochotników i profesjonalistów przeczesywały obszar wokół Szlaku Appalachów. W ciągu następnych kilku tygodni w skład zespołu poszukiwawczego weszły również samoloty, policja stanowa, strażnicy parków narodowych i straż pożarna. Niestety ulewne deszcze z tamtych tygodni przesłoniły szlak, utrudniając poszukiwania. Podążali za wskazówkami turystów, przeczesywali boczne szlaki i wysyłali psy do poszukiwań. Pomimo ich największych wysiłków, Largay pozostawał nieuchwytny przez ponad dwa lata.

Wątpliwa reakcja i środki bezpieczeństwa

Odkrycie szczątków Largaya w październiku 2015 roku wywołało pytania dotyczące reakcji zespołów poszukiwawczo-ratowniczych oraz ogólnych środków bezpieczeństwa obowiązujących na Szlaku Appalachów. Niektórzy krytycy argumentowali, że poszukiwania powinny być dokładniejsze, podczas gdy inni podkreślali potrzebę ulepszonych narzędzi komunikacyjnych i infrastruktury na szlaku.

Ostatnie 26 dni

Namiot Largay wraz z jej dziennikiem został odkryty około dwóch mil od Szlaku Appalachów. Dziennik dał wgląd w jej desperacką walkę o przetrwanie podczas jej ostatnich dni. Okazało się, że Largayowi udało się przeżyć co najmniej 26 dni po zgubieniu się, ale ostatecznie uległ narażeniu, brakowi jedzenia i wody.

W dokumentach widać, że Largay próbowała wysłać SMS-a do męża, kiedy zgubiła się podczas spaceru. Tego dnia o 11 rano wysłała wiadomość, która brzmiała: „Mam kłopoty. Dostay ślad pójść do br. Teraz zagubiony. czy możesz zadzwonić AMC do c, jeśli opiekun szlaku może mi pomóc. Gdzieś na północ od leśnej drogi. XOX.”

Niestety, tekst nigdy nie dotarł z powodu słabej lub niewystarczającej obsługi komórkowej. Aby uzyskać lepszy sygnał, wzniosła się wyżej i próbowała wysłać tę samą wiadomość jeszcze 10 razy w ciągu następnych 90 minut, zanim usadowiła się na noc.

Następnego dnia bezskutecznie próbowała ponownie wysłać SMS-a o 4.18:3, o treści: „Zagubiona od wczoraj. Poza szlakiem 4 lub XNUMX mile. Zadzwoń na policję co robić pls. XOX.” Następnego dnia George Largay zaczął się niepokoić i rozpoczęły się oficjalne poszukiwania.

Znaleziono ciało

Szlak Appalachów Geraldine Largay
Scena, w której ciało Geraldine Largay zostało znalezione w październiku 2015 r. w Redington Township w stanie Maine, niedaleko Appalachów. Zdjęcie policji stanowej Maine przedstawiające ostatnie miejsce obozowania Largay i zawalony namiot, odkryte przez leśniczego w październiku 2015 r. Policja stanowa Maine / Dozwolonego użytku

W październiku 2015 roku leśnik Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych natknął się na coś dziwnego – „prawdopodobne ciało”. Porucznik Kevin Adam napisał o swoich ówczesnych myślach, mówiąc: „Mogło to być ludzkie ciało, zwierzęce kości, a jeśli to było ciało, czy mógł to być Gerry Largay?”

Kiedy przybył na miejsce, wątpliwości Adama rozwiały się. „Zobaczyłem spłaszczony namiot z zielonym plecakiem na zewnątrz i ludzką czaszką otoczoną czymś, co uważałem za śpiwór. Byłem na 99% pewien, że to Gerry Largay”.

„Kemping był trudny do zauważenia, chyba że znajdowało się tuż obok niego”. —Porucznik Kevin Adam

Kemping był schowany w gęstym zalesionym obszarze, który znajdował się w pobliżu zarówno marynarki wojennej, jak i własności publicznej. Largay zbudowała prowizoryczne łóżko z małych drzewek, sosnowych igieł i prawdopodobnie trochę ziemi, żeby jej namiot nie zamoczył.

Inne podstawowe przedmioty znalezione na kempingu to mapy, płaszcz przeciwdeszczowy, koc kosmiczny, sznurek, torby Ziploc i latarka, która nadal działała. Odkryto również małe ludzkie pamiątki, takie jak niebieska czapka z daszkiem, nić dentystyczna, naszyjnik wykonany z białego kamienia i nawiedzony notatnik.

Utracone szanse

Były też dowody utraconych możliwości: otwarty baldachim w pobliżu, gdzie można by ją było łatwo zobaczyć z nieba, gdyby jej namiot był pod spodem. Dodatkowo, Largay również próbował podpalić, zasugerował Adam, zauważając pobliskie drzewa, które zostały spalone na czarno, najwyraźniej nie od pioruna, ale przez ludzkie ręce.

Przypomnienie o środkach bezpieczeństwa

Przypadek Largaya służy jako wyraźne przypomnienie o znaczeniu środków bezpieczeństwa dla pieszych na Szlaku Appalachów i innych szlakach długodystansowych. Appalachian Trail Conservancy podkreśla potrzebę posiadania przez turystów niezbędnych narzędzi nawigacyjnych, wystarczającej ilości jedzenia i wody oraz dzielenia się trasą z kimś w domu. Regularne zameldowanie i gotowość mogą mieć znaczący wpływ na zapewnienie bezpieczeństwa turystom.

Uczenie się z przeszłości

Zniknięcie i tragiczna śmierć Geraldine Largay wywarła trwały wpływ na społeczność pieszych wędrówek i tych, którzy ją kochali. Jej przypadek przypomina o nieprzewidywalnej naturze dzikiej przyrody i o potrzebie zachowania ostrożności nawet dla doświadczonych turystów.

Sprawa Largaya skłoniła do przeglądu protokołów poszukiwań i ratownictwa na Szlaku Appalachów. Wnioski wyciągnięte z jej tragedii doprowadziły do ​​ulepszeń środków bezpieczeństwa, w tym ulepszonej infrastruktury komunikacyjnej i zwiększonej świadomości potencjalnych zagrożeń związanych z wędrówkami w odległych obszarach.

Uhonorowanie Geraldine Largay

Chociaż jej życie zostało przerwane, pamięć Geraldine Largay żyje dzięki miłości i wsparciu jej rodziny i przyjaciół. Umieszczenie krzyża w miejscu, w którym kiedyś stał jej namiot, stanowi uroczyste przypomnienie o jej niezłomnym duchu i wyzwaniach, przed którymi stoją ci, którzy zapuszczają się na pustynię.

Ostatnie słowa

Połączenia zniknięcie i śmierć Geraldine Largay na Szlaku Appalachów pozostaje niezapomniana tragedia, która wciąż nawiedza umysły turystów i miłośników przyrody. Jednocześnie jej desperacka walka o przetrwanie, udokumentowana w jej dzienniku, stanowi świadectwo niezłomności ludzkiego ducha w obliczu przeciwności losu.

Zastanawiając się nad jej tragiczną historią, pamiętajmy o znaczeniu gotowości, środków bezpieczeństwa i potrzebie ciągłego udoskonalania zarządzania szlakami, aby zapewnić dobre samopoczucie pieszych, którzy odważą się wyruszyć w tę epicką podróż.


Po przeczytaniu o Geraldine Largay przeczytaj o Daylenn Pua, 18-letni turysta, który zaginął po wyruszeniu na wędrówkę po schodach Haiku na Hawajach.